Pierwszy wierszowany sms wnusi Agusi do dziadka Leona brzmiał tak:
Cześć! Jak wam mija wieczorek? Może jecie podwieczorek? A może kiełbasę? To dobry sposób na masę. Pijecie koktajl słodki? Pomogą wam w tym emotki
Jesteście zmęczeni? Pozdrawiamy z dzikiej Kenii. A tak na poważnie. Ja juz będę szła spać, bo troszkę zmęczona się robie. Caluski! Idę jeść kluski.
I się zaczęło…
Dziadek nie pozostał dłużny, klawiatury rozgrzały się do czerwoności i zaczęła się sms-owa korespondencja.
Nie można było tego tak zostawić! Trzeba było działać, żeby te wierszowane skarby nie zaginęły w czeluściach telefonów komórkowych.
A rymowanek przybywało każdego dnia. Ciocia Aga nie zwlekała bowiem długo i dołączyła do łańcuszka, skutecznie wciągając w zabawę mamę Gosię.
A mama Gosia bloguje nie od dziś i wie, ile radości daje dzielenie się słowem pisanym z innymi. Tak narodziły się „Rodzinne rymy” – międzypokoleniowa platforma wierszykowa 😉
Zapraszamy!