Delikatne drżące jakby zadziwione
Czy na pewno w porę już się pojawiły
Czy ten świat uśpiony jest na nie gotowy
Gdy do życia z ziemi twardej się przebiły.
Pierwsze przedwiosenne i oczekiwane
Białe kwiatki niewinnej niezwykłej urody
W tej codziennej szarości skostniałej od zimna
Są nadzieją, zwiastunem, że ustąpią lody.
A za nimi dzień dłuższy, pierwsze pączki na drzewach
Słońce w swej łaskawości ogrzeje nam twarze
Wiosna sypnie zielenią i kwieciem wszelakim
Skoro marzec.. Czekam i czekam i marzę…