O zwierzętach

Kruki i wrony

Wrony, kawki, gawrony,
gatunek z cywilizacją oswojony.
W każdym mieście się przechadza.
Człowiek im już nie przeszkadza.

Wrona siwa, choć nie stara,
o porządek się nie stara.
Lubi śmieci penetrować,
gdy ma chęć czegoś skosztować.

Gniazda wysoko buduje.
Swoje młode w nich pilnuje,
okolicę obserwuje i intruzów atakuje. 

Kawka najmniejsza z tego grona,
na trawniku jest pobudzona.
Kępkę trawy powyrywa,
gdy robaki ona skrywa.

Gnieździ się w starych murach i ruinach,
czasem nawet gdzieś w kominach. 

Gawron lubi zgromadzenia 
w parkach i wolnych przestrzeniach.
W koloniach on gniazduje,
gromadnie przy tym hałasuje. 

Kruk, największy ze swych krewniaków,
nie jest widywany w stadach tych ptaków. 
Nie lubi miast. Woli bory, lasy.
Widocznie nie służą mu miejskie hałasy.

Zdjęcie: autor

Obyczajowe

Raj

Dziś na świat patrzę całkiem inaczej

Lekko buja się i chybocze

Czasem bzycząc przeleci robaczek

Czasem mocniej zabuja hamaczek

I sikorka raźno zaświergoce

Na te chwile poczekać jest warto

Marzyć o nich na spotkaniach w pracy

Może nawet sprzedać duszę czartom

W zamian dostać taki dzień na tacy

Dzień marzenie, piękny, cudo, cacy

Jakby raju drzwi dziś mi otwarto.

Biegnie zwinka, szelest cichy słyszę

Gruby bąk jagodniki zapyla

Cichy szum nieco mąci mą ciszę

Widzę zieleń i widzę motyla

Niech się nigdy nie kończy ta chwila…

Ja się bujam się i rymy te piszę

Jestem w raju!

O zwierzętach

Jerzyk lotnik

Jerzyk – ptak stworzony do latania,

nie nauczył się biegania.

Nie ląduje, z tego słynie. 

Ciągle w górze. W locie płynie.

To wysoko, to znów nisko,

tam, gdzie owady są blisko.

Chętnie lot ich obserwuję,

gdy w gromadzie on poluje,

piszcząc przy tym przeokropnie.

Chyba chcą, bym nie stał w oknie.

W dzień imienin naszej Zosi,

pisk przybycie ich ogłosi. 

Choć to trudne do pojęcia,

już w dniu Święta Wniebowzięcia,

do Afryki odlatują. 

Mówi się, że tam zimują. 

To nieprawda. One tylko oczekują,

kiedy wrócić przyjdzie czas, 

do przepięknych naszych miast.

Tutaj gniazda swoje mają, 

z nich w świat młode wyprawiają.

Zdjęcie: Pixaby

O zwierzętach

Komin i bocian

Zatkałem dziurę w kominie
Czy ktoś coś przeciwko ma?
W kominku pali się w zimie
A teraz wiosna, prawda?

Gniazdeczko mam eleganckie
Równiutko wszystko, na glanc.
I lepiej mi niż na Jamajce
W Afryce czy na Mont Blanc.

Komin mój dobrej jakości
Mogę przyjmować gości.

Tylko gdzie ludzie są moi?
Dom pusty zupełnie stoi.
Spokojnie! Gdy bocian przyleci,
Niebawem pojawią się dzieci.

Niestety bociek nie wychylił się z gniazda, kiedy robiłam zdjęcie.

O zwierzętach

Czapla siwa

Zobacz, zobacz, czaplę mamy.
Zdjęcia z dali jej pstrykamy.
Chlebem jej nie dokarmiamy
ona żywi się rybami.

Bezszelestnie się porusza,
jak poluje, się nie rusza.
Bystrym okiem się wpatruje
w wodę, co rybami ją częstuje.

Długa szyja w es skręcona,
nawet w locie jest złożona.
Choćbyś był najbardziej śpiący,
zbudzi cię jej głos kraczący.

Obyczajowe

Miasto

Przyjeżdżam tu od kilku lat
Tak blisko miasta, a inny tu świat
Kaczki prowadzą dzieci do szkoły pływania
Wędkarz zarzucił wędkę i cierpliwie czeka
Łabędź pióra wygładza, wróbel wróbla gania
Ryba podpływa, skubie… ucieka!
Szumi trawa, żaby pilnują swego skrzeku,
Oddychaj pełną piersią „miastowy” człowieku!

Wędkarz wstaje, siada, zarzuca, podrywa.
Czas płynie tu leniwie, mucha bzyczy, łyska pływa.

Kiedyś patrzyłam w prawo i w lewo, i widziałam… ciszę
Dzisiaj inny już widok – miasto gdzieś w tle słyszę.
Miasto swym zębem groźnym wgryza się w naturę
Domy, ten, ten i kolejny wspinają się na górę.
Chcą widok na jezioro, na kaczki i na tatarak.
To miasto jest jak buldożer, pełznie tu jak rak.

I miejsce już nie takie
Już miastem skażone.
I kaczki jakieś „miejskie”
Ptaki przestraszone.

Obrażam się na miasto, bo mi wieś odbiera
A moja oaza spokoju powoli umiera.

O zwierzętach

Gołąb grzywacz

Chociaż wiosna nie nadeszła,
gołąb grzywacz już tu mieszka
w naszej miejskiej okolicy,
tuż przy ruchliwej ulicy.

Wczesną wiosną przylatuje,
pierwsze trawy podskubuje.
Ogólnie jest roślinożerny.
Potrafi przetrwać czas mizerny.

Gniazda ich są niestaranne,
zbudowane nieporadnie,
więc wystarczy nieuwaga
i na chodnik jajko spada.

Młode mleczkiem są karmione.
W wolu rodzica jest wytworzone.
Nie jest to mleczko w czekoladzie,
za to ptasie, o bogatym składzie.

Grzywacz w mieście jest bezpieczny.
Zapomniał, że człowiek to wróg odwieczny.
Czasem sroka go atakuje,
gdy na gnieździe wysiaduje.

Jest ciekawie ubarwiony,
popielatoniebieski, zaróżowiony.
Różnymi barwami połyskuje,
plamka na szyi kołnierzyk markuje.

Zdjęcie: Wikipedia

O zwierzętach

Łabędź niemy

Kto tak rzadko się odzywa?
Kto po stawie z gracją pływa?
To jakaś gęś jest XXL,
która w piórach ma tylko biel.

Łabędź niemy, choć nie gada,
czasem coś nam opowiada.
Chrząka, parska, syczy na intruza.
Nie jest to jednak przemowa duża.

Łabędź pięknie się starzeje.
Z każdym rokiem on bieleje.
Gdy majestatycznie płynie po stawie,
swe skrzydła ustawia jak żagle.
To symbol dostojeństwa i doskonałości,
także elegancji, piękna i delikatności.
Zaczarowany łabędź w balecie występował.
Z brzydkiego kaczątka w bajce się formował.

Często widzę pary zaobrączkowane,
łabędzie mocno w sobie zakochane.
Związek ich we wszystkim jest partnerski.
Bardzo trwały, jedyny, pierwszy.

O zwierzętach

Mewa śmieszka

Kto tak pięknie paraduje?
Mewa śmieszka tu pozuje.
Jej głos brzmi jak śmiech złośliwy,
więc jej nazwa już nie dziwi.

Dobrze pływa, nie nurkuje,
zdrowych rybek nie skosztuje.
Chętnie lata na obiady
tam, gdzie świeże są owady.
Widać śmieszki na śmietniskach,
świeżych orkach, wysypiskach.

Wiosną ciemną główkę mają,
strój godowy zakładają.
W czasie spoczynku brąz zanika,
plamka nad uchem nigdy nie znika.

Ta mewa krzykliwa
w całej Europie bywa.
Choć jest licznie rozproszona,
obejmuje ją pełna ochrona.

O zwierzętach

Kos

Kto tak w liściach się uwija?
Żółtym dziobkiem je przewija.
To kos, samczyk, czarny, cały lśniący.
Ciągle w ruchu, bo skaczący.

Czego szuka blisko krzaka?
Tłustej dżdżownicy i pędraka.
Nie pogardzi jagodami
i innymi owocami.

A samiczka? Trochę inna.
W ruchach jednak także zwinna.
W ciemnooliwkowe brązy ubarwiona.
Ładna jest ta kosa żona.

Kiedyś ptak leśny i parkowy.
Teraz także miejski i ogrodowy.
Widzisz go z bliska? To cię nie dziwi,
bo to jest ptak mało płochliwy.