Taka szybka nocka,
zupełnie z nienacka,
zamyka nam oczy i dziwne sny mamrocze.
Gotowa do pobudki, lecz gdy organizm malutki,
daje jeszcze odpocząć, by rano nie spocząć.
W łóżeczku mięciutkim z dzieciątkiem młodziutkim,
Gdy rano zmęczona po nocy całej odlatuje
W niebo po godzinach nieprzespanych.
Już się wieczór zbliża, więc gotowa leci,
by dzieciaczkom małym
sny się nie mieszały.