Obyczajowe

Miasto

Przyjeżdżam tu od kilku lat
Tak blisko miasta, a inny tu świat
Kaczki prowadzą dzieci do szkoły pływania
Wędkarz zarzucił wędkę i cierpliwie czeka
Łabędź pióra wygładza, wróbel wróbla gania
Ryba podpływa, skubie… ucieka!
Szumi trawa, żaby pilnują swego skrzeku,
Oddychaj pełną piersią „miastowy” człowieku!

Wędkarz wstaje, siada, zarzuca, podrywa.
Czas płynie tu leniwie, mucha bzyczy, łyska pływa.

Kiedyś patrzyłam w prawo i w lewo, i widziałam… ciszę
Dzisiaj inny już widok – miasto gdzieś w tle słyszę.
Miasto swym zębem groźnym wgryza się w naturę
Domy, ten, ten i kolejny wspinają się na górę.
Chcą widok na jezioro, na kaczki i na tatarak.
To miasto jest jak buldożer, pełznie tu jak rak.

I miejsce już nie takie
Już miastem skażone.
I kaczki jakieś „miejskie”
Ptaki przestraszone.

Obrażam się na miasto, bo mi wieś odbiera
A moja oaza spokoju powoli umiera.

4 myśli w temacie “Miasto”

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s