O zwierzętach, Obyczajowe

Copacabana

Na kocyku leżę sama,
to jest moja Copacabana.
Łapie więc słońca promienie
jak lata ciepłego wspomnienie.
Namiastka to tylko marna
gdyż aura jest teraz koszmarna.
Stop, koniec, nie marudzimy,
przecież jest środek zimy.
A zatem leżę i marzę,
że znów po tarasie połażę,
powącham kwiatki wiosenne
i muchy połapię – bezcenne!
Ptak gdzieś w pobliżu przeleci,
z podwórka dobiegnie śmiech dzieci.
Świat się ogrzeje, obudzi,
wesołych zobaczę znów ludzi,
bez żadnych masek na twarzy,
tak mi się marzy na plaży…..

4 myśli w temacie “Copacabana”

  1. „Świat się ogrzeje, obudzi,
    wesołych zobaczę znów ludzi,
    bez żadnych masek na twarzy,
    tak mi się marzy na plaży…..” – też mi się marzy… 🙂

    Polubienie

  2. Jeszcze trochę i spełni się życzenie. Zima odejdzie, pragnąc odpocząć. Przyjdzie wiosna. Puści oko do słońca. Słońce spojrzy łaskawym okiem na zieleń. Ta nabierze rumieńców i ochoty na barwne towarzystwo. Będzie ciepło, kolorowo i wesoło. A póki co marzy się, oj marzy…

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s