Obyczajowe

Przygoda w Gdyni

Lewa

Do domu dotarłam dziś sama.
Moja siostra zagubiona! W moim sercu rana.
Z kieszeni płaszcza trafiłam do szafy 
Samiutka wśród apaszek, czapek i szalików.
Mam nadzieję, że pani nie zrobiła gafy
I nie zgubiła mi siostry na jednym z chodników?

Oh! Mój los nędzny będzie bez drugiej połówki!
Schowam się  gdzieś daleko. Może do lodówki?

Jeśli prawa zaginie, ja z nią razem też.
Nie chce by na śmietniku trawiła mnie wesz…

Prawa

Upadłam nagle, sama nie wiem kiedy.
Głos pani slyszałam z oddali, słabnący
Wielkiej, oj wielkiej sobie napytałam biedy!
Czy upadłam pani chcący czy niechcący?

A co jeśli już mnie nie chce, już jej nie pasuję
Co jeśli w internecie nową parę kupuje?
Ja na deszczu noc całą moknę i truchleję.
O los lewej się martwię. Z rozpaczy szaleję.

….

Trochę trwało lecz nagle ktoś mnie podnosi 
Delikatnie. Ogląda. Strzepuje. Do domu zanosi.
Jestem uratowana! Lewą wnet zobaczę!
Czy ona to już wie? Czy dalej samotnie rozpacza?

Razem

Razem jest nam do twarzy w różowym kolorze.
I choć bardzo lubimy spacery nad morzem 
Do Gdyni już nas proszę więcej nie zabierać
Bo się po tych wizytach trudno nam pozbierać 

A tej milutkiej pani co znalazła prawą
My, dwie rękawiczki bijemy głośne brawo.

Na pamiątkę zgubionej rękawiczki odnalezionej przez Kasię 😉

2 myśli w temacie “Przygoda w Gdyni”

  1. Po pierwsze : nareszcie… Bo ja tu samotna z tymi rymami od dłuższego czasu

    Po drugie : pomysłowe, kolejny dowód ze wszystko zależy od punktu… leżenia, tu gustownej rękawiczki

    Po trzecie : nagroda dla znalazcy była?!?

    Polubienie

    1. Wena jest albo nie ma. Ostatnio coś nie było. Też tęskniłam 😉
      Znalazca jest taki miły, że nie tylko był znalazcą co samozwańczym poszukiwaczem, który radość w samym szukaniu odnajduje i o nagrodę nie prosi.

      Polubienie

Dodaj odpowiedź do Anonim Anuluj pisanie odpowiedzi