To już poza mną,
już się skończyło.
Może zapomnę kiedyś,
że było.
Może się zatrą
dziesiątki twarzy-
innych pacjentów,
sióstr i lekarzy.
Z głowy ulecą
te procedury,
ciągłe wędrówki
z dołu do góry:
oddział, ruch chorych,
izba, z powrotem…
już nikt nie powie:
„teraz…a potem….”.
Może wypadnie
ze wspomnień sieci
widok kroplówki…
leci, nie leci?
kiedy się skończy?
ile zostało?
każde z tych pytań
też już wybrzmiało.
Ale zostanie
oczu spojrzenie,
pełne emocji
porozumienie:
wiem co przeżywasz,
wiem, że to boli,
siostro i bracie
wspólnej niedoli….
Chciałabym móc wymazać „może” z Twych słów o zapomnieniu, że było. Chciałabym móc zetrzeć wyraz tych twarzy, które mają w sobie więcej bólu niż słowa. Chciałabym móc z bólu wyswobodzić doświadczenie, które nosiłaś jako pacjentka. I wierzę, że już nigdy więcej Cię nie spotka, nie stanie na Twej drodze. I wierzę, że przyjdzie taki dzień, kiedy pisząc kolejny piękny wiersz, zapomnisz…
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Aga, poplakalam sie. Tyle w tym trudu, bolesnego doświadczenia i nadziei.
PolubieniePolubienie
Czy może zrozumieć ktoś kto nie szedł tą drogą? Chciałabym umieć pomóc, ulżyć w bólu. Jak to zrobić? Dziękuję Ci Aga za tą piękną refleksję. Mówisz w imieniu tysięcy innych, którzy czują tak samo, ale nie potrafią tak pięknie przelać uczuć i myśli na papier.
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Zawsze się wzruszam czytajac Twoje refleksje…🥰😚
PolubieniePolubienie
Cudnie i wzruszająco ciociu. Trzymaj się😘
Twoja wierna chrześnica
PolubieniePolubienie