Gdy widzę go nucę piosenkę
„dmuchawce latawce wiatr”,
w miejscu żółtego mniszka
jest dziś ulotny kwiat.
Utkany jak z pajęczyny,
misternie ażurowy,
puch delikatny i lekki,
byt krótki bo chwilowy.
Wystarczy, że zawieje,
drobiny lecą w dal.
I nie ma już dmuchawca,
Smutno jakoś i żal.
Delikatnie niczym dmuchawca kwiat. Pięknie niczym rosy blask. Z ulotnością porannej mgły. I z nostalgią za mknieniem wiosny.
PolubieniePolubienie