W dalekiej krainie
skutej lodem białym,
stał sobie samotnie
w polu bałwan mały.
Śniegowy mundurek,
nos miał marchewkowy,
czarnych oczu węgle,
wyglądał jak nowy.
U boku miotełka,
garnuszek na głowie,
uśmiechu zabrakło..
Dlaczego? któż to wie?
Może mu za zimno,
mróz za bardzo szczypie,
a może jest chory,
poddaje się grypie?
Ależ nie, jest zdrowy
ten bałwanek mały,
tylko zakochany
i w uczuciach stały.
To strojna choinka
co wygląda z okna
spędza mu sen z oczu.
Tak chciałby ją spotkać!
Jest taka pachnąca
i pięknie ubrana,
migocze lampkami
przez noc aż do rana.
Patrzy na nią bałwan
i z tęsknoty kona.
A ona w tym domu
stoi uwięziona.
Minęły tygodnie,
święta się skończyły,
światełka pogasły,
zniknął zapach miły.
Choinka z donicy
w ziemię już wkopana
i rośnie szczęśliwie
u boku bałwana 🙂
Ze starej szuflady, ku pokrzepieniu serc 😉
obraz: pl.interest.com
Fajnusi-milusi wierszyk 🙂 Wazne, ze z happy endem: live is in the air 😉 Dziekuje !!!
PolubieniePolubienie