Obyczajowe

Wyjazd

Stukot kół po szynach
Z Mazur mnie zabiera
Śnieg w słońcu jak lukier lśni.
Tęsknota ledwo zaczęta
A już mi doskwiera.

Jeszcze jezioro mignie
Lekko skute lodem
Żegnane z żalem przez okno
Lasy pod błękitem.
Łzę ocieram ot tak, mimochodem…

1 myśl w temacie “Wyjazd”

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s